
Hania, Łucja i Basia wraz z mamą przekazały dary zebrane przez SP-4, PM1 i OREW do Ośrodka Puchacz w Brzyskach. Pan Robert – właściciel był zaskoczony ilością darów. Obecnie w ośrodku trwa remont, budowane są nowe woliery dla ptaków. O każdym z nich pan Robert opowiadał historię jak trafiły do azylu, w jakim stanie i czy będą mogły być wypuszczone na wolność. Czasem ptaki trafiają do ośrodka bo np. poraził je prąd z linii energetycznych, tak właśnie znalazły się tam bociany, które na wiosnę będą wypuszczone. Do azylu trafiają też ptaki z powodu zaniedbania przez człowieka – tak było z barwnymi bażantami i papużkami, które zostały odebrane właścicielowi z powodu tragicznych warunków, w których je przetrzymywał… Teraz czeka go długi proces sądowy, a ptaki adopcja. Są też w azylu ptaki, które tak jak Helena- puchacz- wychowywane są od pisklaka, bo były porzucone przez rodziców. Helena jest duża, piękna i zdrowa i bardzo dobrze jej w Azylu, bo pan Robert już kilka razy wypuszczał ją na wolność, a ona do niego za każdym razem wracała, najdłużej była nieobecna tydzień. Jednak pan Robert się nie poddaje i będzie nadal próbował przekonać Helenę do samodzielnego życia na wolności, bo ważne jest aby zwierzęta żyły w swoim naturalnym środowisku!
Relacja i zdjęcia: Joanna Habrat