W listopadowej zadumie

My nie umrzemy nigdy (…) Umiera tylko czas(…)
Kiedy kochamy, stajemy się nieśmiertelni i niezniszczalni,
jak bicie serca, jak deszcz lub wiatr 
– Erich Maria Remarque

1 listopada to dzień, w którym czcimy pamięć o tych, którzy odeszli. To czas zadumy i refleksji o przemijaniu, wspomnień o ludziach, którzy byli wśród nas. Co rok bowiem odchodzą ważne osoby dla naszej rodziny, środowiska, kultury czy świata. My również wpisujemy się w cykl narodzin i śmierci, w przemijanie i trwanie. Pięknie i prawdziwie  o tym mówi Władysław Stanisław Reymont, Maria Dąbrowska czy filozofowie – egzystencjaliści. Wisława Szymborska, która wraz ze swoimi rodzicami spoczywa na cmentarzu Rakowickim w Krakowie napisała kiedyś: ”Minuta ciszy po umarłych nieraz do późnej nocy trwa”.

Wymiarem naszego człowieczeństwa jest czcić pamięć o umarłych, z nadzieją, że kiedy my dopłyniemy do brzegu naszego życia, również zasłużymy sobie na to, że ktoś pochyli głowę nad miejscem naszego wiecznego spoczynku „dłużej niż na zawsze”.

Elżbieta Misiak-Gancarz